CZAS NAWRACANIA SIĘ…

Wielki Post, to szczególny czas, czas refleksji nad swoim życiem – to czas nawracania się. Ostatnio bardzo często słyszę słowo „nawrócenie”. Jakie mamy skojarzenie, kiedy słyszymy to słowo? Co tak naprawdę oznacza? Co jeszcze mogę zmienić, poprawić w swoim życiu? Nawrócenie wzywa nas do autopoprawki – widzimy to, co w nas możemy jeszcze zmienić, poprawić. Jest to łaska, która pozwala nam wzrastać ku świętości. Potrzeba konkretnego odpowiedzenia sobie: Ja czy Bóg? W nawracaniu powinnyśmy uświadomić sobie, co powoduje nasze odchodzenie od Boga. Co mnie oddziela od miłości Bożej? Taki może być skutek jakiegoś zaniedbania, grzechu, do którego się przywiązałem i nie potrafię go oddać Bogu, zawierzyć Mu całkowicie. Nawracanie musi być ciągłym procesem, towarzyszącym człowiekowi wierzącemu przez całe życie. Musi być autentyczną chęcią ciągłego korygowania swojego życia. Musi być świadomym dojrzewaniem do miłości Boga ponad wszystko i miłości bliźniego jak siebie samego. Chcieć tego cięgle od nowa i coraz silniej – to właśnie znaczy nawracać się.
Każdy człowiek dokonuje w życiu wyborów. Często zastanawiamy się, co zrobić, aby być lepszym. Szukamy wtedy różnych dróg. Często wybieramy drogi nasze, a nie drogi Boże. Wybieramy nieraz rozwiązania „po naszemu”, myśląc, że to będzie lepsze i prostsze. W rzeczywistości rozwiązania „nasze” często idą w złym kierunku – popadamy w nałogi, różne choroby, depresje, czy nawet zdarza się, ze ktoś popełnia nawet samobójstwo. A przecież nie
o to chodzi! Rozwiązaniem naszych problemów jest zgoda na to, aby Bóg nas mocno chwycił za rękę i prowadził. Prowadził drogą pełną miłości, przebaczenia, miłosierdzia… Nie pozwólmy nigdy tej drogi zniszczyć. Być chrześcijaninem, znaczy właśnie ciągle od nowa nawracać się i nigdy nie przestawać. Gdy zrezygnujemy z pragnienia nawracania się, zmieni się zasadniczy kierunek naszego życia – w najlepszym wypadku stracimy wiele cennego czasu. Kiedy zgodzimy się na prowadzenie Boże, wtedy łatwiej będziemy przezwyciężać wszystkie trudności. Jezus, kiedy powiedział swemu Ojcu „tak – bądź wola Twoja”, wtedy wszystkie przeciwności, które pojawiały się na Jego drodze znosił z wielką miłością. Nawet wtedy, kiedy było trzeba wziąć krzyż na ramiona. Jezus modlił się nieustannie. Ojciec nigdy Go nie opuszczał. Nigdy, nawet podczas drogi męczeństwa, cierpienia, upodlenia. Jezus nigdy nie poddał się, zwyciężył zło. Kiedy tylko naszą dłoń oderwiemy od więzów Bożej miłości, popadamy w sidła szatana. Wszystko nam się wali, nasze życie staje się ponure, przepełnione wieloma grzechami. Wyjściem z tej sytuacji jest Jezus Chrystus, który czeka na nas ukryty pod postacią Chleba, aby podczas Eucharystii uczynić cud w naszym sercu, pokrzepić nas. Jeśli jeszcze na naszej
drodze pojawiają się przeszkody w przyjęciu Pana do swego serca, możemy ich się pozbyć – Jezus czeka na nas w sakramencie pokuty i pojednania. Tam możemy spotkać się z prawdziwą
i autentyczną miłością Bożą. Nawracanie się, to nic innego jak zgoda na miłującą wolę Pana Boga w naszym życiu, poddanie się przekształcającej mocy Jego miłości. Jedynie z Jezusem możemy zwyciężać zło i podążać ku świętości. Logika nawrócenia, to zmiana kierunku w naszym życiu – otwarcie się na Bożą miłość. Jezus walczy o nas, o nasze serca! Każde nawrócenie, to przemiana życia. Nawracanie się nie jest namysłem, przygodą, lecz radykalnym zwrotem w naszym życiu, aby być świętym. Uświadommy sobie, że właśnie tego tak naprawdę pragniemy i potrzebujemy!

 

 aga